czwartek, 5 lipca 2012

"Dive into the year" and so I did



Jak na razie radzę sobie nawet dobrze jednak stawiłam czoła wielu nowym doświadczeniom i przez te kilka dni bardzo wiele musiałam się nauczyć zapamiętac itp.  Jeśli chodzi o te rzeczy na których się koncentruję to jest to w pierwszej kolejności zapamiętywanie tras (szkoły, półkolonia, apteka, bank, biblioteka, muzeum dla dzieci, park dla dzieci, akwarium dla dzieci, farma dla dzieci). Są to miejsca odległe często o ponad godzinę drogi i rozrzucone po okolicznych lasach.:) Pomaga mi GPS który dziś nauczyłam się obsługiwać.Nigdy jeszcze nie musiałam prowadzić samochodu tak długo i przez takie drogi. Jednak idzie mi zaskakująco dobrze, drogi są bardzo dobre, ograniczenia prędkości są bardzo restrykcyjne( max możesz jechać 80km i jest to rzadkością) i wszyscy się do nich stosują.  Próbuję wrzucić vloga ale nie chce mi się załadować. 




Pierwszy Starbucks;p


Wreszcie! Zdj z budki było moim marzeniem od dawna.


the Mall in Danbury


Szybka była zbita więc ją zakleiłam, tel. służbowy;p 


4th of July Święto Niepodległości


Skunks. A wiecie, że smród skunksa można zmyć tylko kąpielą w soku pomidorowym? Teraz już wiecie. A wczoraj przecięły mi drogę dwa racoons, czyli szopy. Zwierzęta tutaj zwykle idą dwójkami także trzeba uważać jak się prowadzi. 


Zwyczajny krajobraz z drogi




Pierwszy hamburger






Wyprzedaże 4th of July




Pozostałości po starej au pair, brakuje struny


Chicken wings za 45centów i amerykańscy znajomi


Praca-camp


Nowe nabytki




ten w środku jest mój






cooking classes


babeczki z gipsu i markery do gipsu mniam;p


Sklep z narzędziami w Danbury-najwyraźniej i tam jest duże skupisko "hispanojęzycznych" mieszkańców


jeleń w naszym ogrodzie-widok częsty, wczoraj nawet był u nas mały bambii z mamą


CAŁUSY
!!!





7 komentarzy:

  1. no i widze, że juz na wyprzedaże beze mnie sie chodzi! nieładnie!!! Już sie obawiam, że wszystko mi wykupisz:P hihi
    ale kawa jest to wybaczam:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaah, patrząc na zdjęcia aż chce przyspieszyć czas. Jedyne czego się obawiam to tłuste amerykańskie jedzenie, do tego nie jestem przyzwyczajona ):

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też się trochę tego boję, będę się jednak starała jeść jak najzdrowiej choc mam wrażenie że wszystko jest modyfikowane genetycznie

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha już załapałaś się na pierwsze wyprzedaże ! ja też chcę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne ubranka, gratuluję udanych zakupów:)I te cooking classes też niezłe;) Pozdrowionka, Kasia S.

    OdpowiedzUsuń