Korzystam z
okazji by nagryzmolić notkę, bo kto wie co będzie w następnych dniach. 6 dni do
wyjazdu. Panika mi przeszła, w ndz zrobiliśmy posiadówkę pożegnalną dla
rodziny. Kupiłam małą walizkę w Pepco (fajny sklep taki miszmasz, polecam tuniki i dresy, i nie wiem czemu leciały tam religijne piosenki/a), taką plastikową fioletową. Wstępnie
posortowałam rzeczy do pakowania i wychodzi że ubrań mam niewiele, ledwo 3 pary
butów a najwięcej zajmą leki, słodycze i prezenty. Przerażają mnie wydatki
jakie musiałam poczynić. No nic, lepsze to niż płacić 100$ za samą wizytę u amerykańskiego lekarza.
Dziś „załatwiałam sprawunki” takie jak okulista, bank, notariusz, optyk,
dentysta i apteka. Ostatnim aktem mej dzisiejszej woli było zakupienie zestawu w MacŚwini. A jakże, schlebiam swoim niskim instynktom i burżuazyjnym kaprysom. A oprócz tego chciałam zapamiętać smak macśmieciowej coli, frytek i hamburgera by porównać go z tym Hamerykańskim. Mówią, że Cola Light US jest taka jak nasza zwykła, podczas gdy Cola US to sam cukier. Kocham to, że w Rzeszowie mam samochód, nawet jeśli nie
otwiera się w nim okno od strony kierowcy.;p Jutro ostateczne pakowanie i w śr
rano jadę do Lublina na egzamin, w czwartek biegam z kartą obiegową (sic!) i poduczam się na obronę, natomiast w pt proszę trzymać kciuki
bo chcę zostać licencjatem. Tak sobie wymyśliłam, że w pt wrócę jeszcze do
Rzeszowa a w sob po południu znów do Lublina, przenocujemy tam z rodzicami i
nad ranem do Wawy. Odlatuję z lotniska Chopina, fajnie bo z Centrum jeździ tam
kolej. Sory za ten wyjątkowo brzydki, chaotyczny i egocentryczny wpis, ale z
braku laku i rak ryba. Sama tez trochę w ten sposób ogarniam ten chaos. Plus
mam wszystko rozpisane w zgrabnych tabeleczkach.;p C-ya, pewnie jeszcze napiszę
przed wyjazdem.
Gratuluję Natalii i wspieram wszystkich którzy się jeszcze egzaminują tudzież bronią!
PS. Podobno w Stanach, i już powoli w niektórych krajach europejskich, nie można kupować soczewek, nie mając specjalnego zaświadczenia od lekarza. Optyk mi dziś wypisał takie zaświadczenie. Nie wiem czy to prawda, bo wydaje mi się to niewiarygodne , ale jak coś to mam. Na lotnisko też się może przydać. Czy ktoś wie, jak ma się sprawa z lekami; czy trzeba mieć recepty na leki przewożone w bagażu głównym? Czy to zależy od ilości/ leków na receptę itp?
PS. Podobno w Stanach, i już powoli w niektórych krajach europejskich, nie można kupować soczewek, nie mając specjalnego zaświadczenia od lekarza. Optyk mi dziś wypisał takie zaświadczenie. Nie wiem czy to prawda, bo wydaje mi się to niewiarygodne , ale jak coś to mam. Na lotnisko też się może przydać. Czy ktoś wie, jak ma się sprawa z lekami; czy trzeba mieć recepty na leki przewożone w bagażu głównym? Czy to zależy od ilości/ leków na receptę itp?
dziekuję!
OdpowiedzUsuńSklep Pepco znam-bardzo tani i bardzo go lubię:) Naprawde fajne rzeczy mozna tam znalezc.
Na apteke- to nawet wole nie myslec ile wydam... Ale masz racje lepiej miec te wszystkie "nasze" leki ze sobą.
Chaotyczność bardzo pozytywna!:)
COOOOOOO? z tymi soczewkami to prawda?
OdpowiedzUsuńkurka okolista... sama tez muze się ogarnąć aaaaaaa chyab mi zostalo mało czasu aaaaaaaaaa....
OdpowiedzUsuń:D no ogólnie fajna sie wydaje-własnie jej odpisałam na maila:)
OdpowiedzUsuńA Ty masz dwie? To tez fajnie, może jedna ze stanu NY a druga z CT-bo jestes na granicy to akurat by tak wychodziło:)
15 godzin; D ulala
OdpowiedzUsuń