niedziela, 1 kwietnia 2012

Wiek, język, driving skills i aupairyzm all over again.


Znalezienie się w nowym kontekście, a wręcz w nowej roli społecznej,  jaką jest bycie (przyszłą) au pair, otwiera mi tysiące nowych możliwości. Oczywiście do większości z nich będę miała dostęp dopiero za oceanem, ale już tutaj co chwilę doświadczam czegoś nowego. Począwszy od założenia bloga, zbratania się z google maps przez obsługę Windows Movie Playera, spróbowania oscypków z sosem żurawinowym…itp. itd. Posługując się mądrością pewnej grupy na facebooku „nie wiem o co mi chodzi, ale chodzi mi o to bardzo mocno”. I chyba chodzi mi bardziej o stan umysłu na jaki mnie ta sytuacja  naprowadziła, niż o konkretne sytuacje.  Mam wrażenie, że sama przed sobą stałam się bardziej otwarta na nowe doświadczenia, niekoniecznie związane z aupair.

Wbrew pozorom te 4 matche nie były stratą czasu. Nawet jeśli nie wypaliły, to zmotywowały mnie do poznania regionu USA z którego była dana host rodzina. Tak więc dowiedziałam się sporo o San Fransisco, Los Angeles i Californii, Phoenix i Arizonie (jak wspomniałam nie były to zbyt pociągające informacje), Philadelphii i Pennsylvanii, teraz natomiast zerkam z nadzieją na okolice Nowego Yorku, ale ciiii…nie zapeszajmy.

Po rozmowie z host dad, czytaniu komentarzy innych host rodziców, przeglądaniu forów i blogów, skrystalizował mi się obraz preferowanej przez niektóre rodziny au pair. Oczywiście  nie mówię, że osoby nie mające tych „cech” nie mają szansy na znalezienie host rodziny, są to po prostu moje obserwacje.

1.Host dad powiedział, że niektóre rodziny nie wybierają niemieckich au pair, bo w Niemczech młodzi ludzie muszą odpracować community service np. w wojsku. Zostają więc au pair nie dlatego, że chcą, lub jest to dla nich szansa na szeroko pojęty rozwój, ale muszą.

2.Dziewczyny (ok będę pisać głównie o female au pair, bo chłopaki trafiają się zdecydowanie rzadziej) , zwykle decydują się na bycie au pair po maturze (18-19), po licencjacie (21-22), lub po studiach (24-25), i rzecz jasna w różnych innych konfiguracjach wiekowych. Z tym, że górna granica to 26 lat. Być może najwięcej jest maturzystek , które marzą o spełnieniu american dream i wyjechaniu zaraz po skończeniu szkoły. Niestety tutaj muszą stawić czoła wielu przeciwnościom. Po pierwsze mając 19 lat i zwykle nie mieszkając jeszcze poza domem rodzinnym, osoby takie mogą przeżyć naprawdę wielki skok w dorosłe życie mogący przynieść twarde lądowanie.  Host rodzice zdają się to dostrzegać, dlatego też, jeśli już decydują się na tak młode au pair, traktują ich pobyt bardziej jak wymianę studencką, troszcząc się bardziej o ich bezpieczeństwo, ustalając chociażby znienawidzoną przez wielu „curfew” (godzinę policyjną).  W Ameryce pełnoletność uzyskuje się mając 21 lat, dlatego też osoby poniżej tego wieku nie mogą (w większości przypadków) wejść do żadnego pubu ponieważ mogłyby tam zamówić alkohol. No jest to pewna przeszkoda, jeśli chce się gdzieś wyjść i poznać kogoś więcej niż inne au pair, ale oczywiście można sobie radzić na różne inne sposoby.:)

No, ale do czego zmierzam. Już kilka razy spotkałam się z tym, że host rodzina wymaga by au pair miała więcej niż 20 lat, lub była po prostu „starsza”, cokolwiek tzn. Np. u tej host rodziny z którą rozmawiałam, byłabym najmłodszą au pair, mimo że mam 22 lata.

3. Kolejną bardzo ważna sprawą są tzw. „driving skills” i tutaj dzięki mojej roomie za skłonienie mnie do przemyśleń na ten temat.;p Mam wrażenie, że do host rodziców nie przemawia za bardzo kto ile lat ma prawko, ale  z jaką częstotliwością z niego korzysta. Mimo tego, że na skrzyni automatycznej o wiele łatwiej się prowadzi, a drogi są szersze, wielu kierowców jeździ bardzo agresywnie. Dlatego nie trudno o wypadek, nawet nie z naszej winy, a pamiętajmy, że będziemy wozić dzieci. Zatem tak ważna jest płynność jazdy, a ją można uzyskać tylko przez częste korzystanie z samochodu. Jeśli widzicie, że host rodzinie naprawdę zależy na sprawdzeniu czy macie odpowiednie driving skills, możecie zaproponować, że nagracie osobny filmik z waszej jazdy po mieście. Ja mam właśnie zamiar coś takiego przygotować, zobaczymy może się uda. Dodatkowo świetnym pomysłem jest wykupienie sobie lekcji przed i nawet po wyjeździe (czasem host rodzina jest skłonna sfinansować lekcje już na miejscu) i poćwiczenie jazdy na różnych samochodach, najlepiej większych i najlepiej z automatyczną skrzynią. Nie zaszkodzi również przez wyjazdem nauczyć się szczegółowego słownictwa związanego z jazdą (np. części samochodu) oraz dowiedzieć się co nieco o zasadach panujących na amerykańskich drogach.

To prawda, nikt nie sprawdzi przed wyjazdem jak jeździmy, ale warto zainwestować w polepszenie własnego komfortu i bezpieczeństwa. Skoro i tak przyszłym au pair towarzyszy zwykle syndrom aupairyzmu, czyli niesamowite silne pragnienie odkrywania wszystkiego co związane z wyjazdem, warto przelać tę energię na coś co nam się naprawdę przyda.

4. I ostatnia kwestia o której chciałabym tu napisać, a mianowicie język angielski. Jedziemy po to, by go podszkolić, zgadzam się, ale głównie jedziemy do pracy . Do pracy, w której od zdolności komunikacyjnych często zależą nasze dobre stosunki z rodziną, nie mówiąc już o bezpieczeństwie dzieci. Dlatego nie ma się co dziwić, że host rodziny szukają au pair o dobrej znajomości angielskiego. Nie chodzi o akcent czy nie wiadomo jakie zdolności retoryczne. Przede wszystkim ważne jest rozumienie tego co mówią do nas host rodzice, by nie musieli zapisywać wszystkiego na kartce, oraz tego co mówią dzieci (tutaj jest już trochę gorzej, bo do sposobu mówienia dzieci trzeba się przyzwyczaić). Jeśli au pair nie będzie w stanie zrozumieć o co chodzi host rodzinie i będzie tylko przytakiwać lub milczeć, bojąc się poprosić o wyjaśnienie, spowoduje to tylko frustrację obu stron.

Osobną kwestią jest nawiązywanie nowych znajomości, gdzie przydało by nam się coś więcej niż znajomość podstawowych zwrotów.

Najlepszą radą na poprawienie języka jest po prostu stałe w nim przebywanie. Nie może być tak, że au pair przez kilka miesięcy nie ma styczności z językiem, nie mówi w nim, a potem jedzie do host rodziny licząc na wiedzę uzyskaną w szkole. Dobrym rozwiązaniem mogą być kursy językowe, rozmowy przez skype (polecam portal penpalworld.com, gdzie można poznać anglojęzycznych ludzi i umówić się z nimi na rozmowę), couchsurfing (można umówić się na kawę z obcokrajowcem odwiedzającym akurat nasze miasto), oglądanie filmów BEZ LEKTORA i najlepiej z angielskimi napisami lub bez nich, ściąganie sobie tekstów ulubionych angielskich piosenek i najlepiej (jeśli ktoś lubi słuchać radia) słuchanie bez przerwy BBC lub jakiegokolwiek anglojęzycznego radia.

Oj a myślałam, że wyjdzie mi taki krótki wpis. Cheers : )

15 komentarzy:

  1. aaa nie wiedziałam o tych niemcach ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. musiałam ukryć Twój komentarz, sama rozumiesz dlaczego;P:P

    OdpowiedzUsuń
  3. heh no to ja juz wszystko wiem:) hmmm jestem do przodu:) miło. Ale fakt-ze wszystkim co napisalas sie zgadzam i jestem jak najbardziej NA TAK:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesli chodzi o wypieki to nie robimy paschy:) Ja pieke mój sernik i jeszcze jakies inne ciasta czy babeczki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaa słownik synonimów to moje marzenie! nienawidzę ciągle pisać tych samych określeń!:D chyba będę musiała o nim wspomnieć na moje urodziny komuś;)

    OdpowiedzUsuń
  6. udało się! mam rozmowe 12.04 więc bardzo sie ciesze:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Angela, ja ten swój też za ok 5zł kupiłam, fajne też są na płytkach słowniki.
    Natalia, no to super, go and get him, girl.;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Z początku CC kazało mi dostarczyć mnóstwo zaświadczeń od kardiologa na temat mojego rozrusznika a potem przestali się odzywać i odpisywać na maile, a moja aplikacja stała w miejscu więc pogadałam z babką z Gawo i tam miało to być szybciej a dalej jest przestój i nawet nie wiem czy w ogóle będę mogła u nich aplikację wypełnić, więcej się dowiem o co chodzi z CC na tym spotkaniu w piątek mam nadzieje ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. jesli chodzi o te ksiazeczki "przewodnik ksenofoba" to mozna je kupic w empiku :) normlanie na ich stronce czy sklepie albo na allegro pewnie tez sie znajda :)chyba najbardziej popularna jest polska i anglia ( kolega mi szukal francji ale nie umial znalesc w empiku). Ja sobie swietnie umililam nimi kilka dni pracy bo sobie poczytywalam w miedzyczasie i calkiem ciekawe - szczegolnie na prezent komus :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mozliwe ze wlasnie od kursu, bo innego wyjaśnienia nie widze:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za odpowiedź:) No zobaczy się jeszcze, muszę z nimi porozmawiać i dokładnie się o wszystko wypytać co i jak;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. myślałam już o CS, ale nie wiem czy odważyłabym się iść na takie spotkanie :P może po miesiącu gdy będę już pewniejsza moich językowych zdolności :D

    OdpowiedzUsuń
  13. jakie to wszystko przydatne, dziękuję : >>

    OdpowiedzUsuń