Pierwszy lot. Pamiętam buzującą w żyłach adrenalinę. |
Wszystko było nowe i warte sfotografowania. Nawet siedzenie na schodach i udawanie Blair. |
Stan wiecznej adrenaliny;p |
Pierwsze spojrzenie na "To Miasto" w świetle dnia |
Dużo pierwszych razów. Tutaj pierwszy raz w metrze. |
Zachwyt sklepem z zabawkami |
I mistrzem Jodą |
Bogactwo wielkość i szaleństwo, to słowa które definiowały Amerykę w moich oczach w tamtych beztroskich pierwszych dniach pobytu. |
A tu już "utlimate' symbol bogactwa i Amerykańskiego Snu, po 3-4 miesiącach pracy było mnie na niego stać;) |
Pierwszy posiłek w NYC to kanapka z Subwaywa |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz