czwartek, 30 maja 2013

Kilka dni z życia 27-30.05.2013

Na górze w zakładkach pojawił się link do strony naszej wyprawy przez USA. Nie musicie się logować na facebooka, żeby widzieć wszystko na stronie.

Poniedziałek
W poniedziałek był Memorial Day, więc wybrałyśmy się do Woodbury Commons Outlet w oczekiwaniu na wielkie wyprzedaże. Bardzo się rozczarowałyśmy bo wyprzedaży nie było ani na Conversy ani na Lewisy. No cóż, może lepiej, że pieniądze zostały w kieszeni. przydadzą się na podróż. Za to po południu PRZESPACEROWAŁYŚMY SIĘ pobliskimi drogami. Na szczęście nie zostałyśmy potrącone przez żaden samochód ani nikt nie wziął nas za włóczęgi i nie wezwał policji. Widok spacerowiczów tutaj jest naprawdę bardzo rzadki. Po 30 min spacerze dotarłyśmy do rezerwatu wodnego.
Polskie graffiti dotrze wszędzie, nawet w środek nowojorskiego lasu! (Michał)


Wtorek
Dzień roboczy, a więc czas na pranie i składanie majtek.;)
Środa
Słodki bajgel, słodka szynka i twarożek. Robię sobie od czasu do czasu królewskie śniadania, co by trochę przełamać nudę i samotność. To, i oglądanie Flying Wild Alaska na Netflixsie. W środę też zrobiłam wstępne przegrupowanie rzeczy do pakowania, inaczej mówiąc porządek w szafkach. Jest tego sporo, więc albo Kasia przywiezie mi plecak albo będę musiała wysłać paczkę.

Kolekcja Marie Claire jakiej nie powstydziłaby się Kasia Tusk. Ogólnie prawie nic ciekawego nie ma w tej gazecie, ale prenumerata kosztowała 5$ na rok. Spuścizna dla następnej au pair.
 Czwartek
Wyprawa na plażę w Westport! Na dziś zapowiadali upały, więc wsadziłyśmy dzieci do autobusów szkolnych i pojechałyśmy się nagrzewać i wylegiwać. Wstęp niestety kosztował nas 15$ (parking), ale czego się nie robi dla pięknej opalenizny i oceanu.

Zaraz po przyjeździe do Polski, 18 lipca, mam egzamin wstępny na UJ, więc po trochu się do niego przygotowuję. Niezbyt gorliwie, ale zawsze coś.

Kupiłyśmy ostatnio w TJMaxxie (cudowny sklep! przyszłe au pair, wyrabiajcie karty!i do Kohl'sa też) świetne ręczniki Tommiego Hilfigera za bodajże $13. Lepsze niż tandetne pamiątki z nowojorskich sklepów. Choć i tak będę polować na śnieżne kule z miast, które zamierzam odwiedzić. Chociaż śnieżna kula z Nowego Orleanu to chyba jakiś oksymoron.

4 komentarze:

  1. Ładne, plażowo. " nikt nie wziął nas za włóczęgi" -fajnie


    TS

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda tylko że omijacie kilka fajnych miejsc ale wiadomo czas i koszty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakich miejsc? Może wpadniemy po drodze. No ale też wszystkiego nie zobaczysz. Tak jak mówi staropolskie przysłowie; buta nie zjesz i oka sobie nie wydłubiesz.;p

      Usuń