wtorek, 13 marca 2012

Praktyki, niegrzeczne dzieci i cisza na roomie


Dziś na 3 godziny lekcyjne stałam się nauczycielką plastyki. Fajnie było sobie przypomnieć jak to jest uczyć w szkole, ale po 3tygodniach wrześniowych praktyk te 3 godziny były niczym daleki posmak tej radości jaką mi daje uczenie.
Choć musze przyznać, że kl 5 dała mi się we znaki. Zwłaszcza jedna dziewczynka, z tych, co to wszystko mają gdzieś, nie widzą sensu niczego, a tak naprawdę same nie wiedzą jak bardzo są żałosne w swoim cwaniaczkowaniu. Wiem, bo sama taka byłam tyle że w gimnazjum. Co ciekawe ta sama dziewczynka dobrowolnie została po lekcjach żeby posprzątać klasę.
Zostałam jeszcze zapytana dlaczego uczymy się tego co było skoro jest teraźniejszość, a kiedy odpowiedziałam, że to historia nas definiuje biedne dziecko nie wiedziało o czym mówię. No to tłumaczę im, że nie mielibyśmy tego wszystkiego gdyby ktoś kiedyś nie wymyślił koła itp. Następnie ktoś zapytał, czy wiem jak powstają stalaktyty ;).
Także ogólnie bardzo przyjemnie, cały czas jednak przygotowuję się na głębokie rozczarowanie, załamanie i wypalenie zawodowe jakie mogą mi zafundować naprawdę złośliwi uczniowie.
Przydałyby się jakieś warsztaty z przeciwdziałania agresji. Szkoda, że MEN nie zadba o swoich nauczycieli i im takich nie zorganizuje. Póki co zdobyłam polecaną mi ze wszech stron, podobnież cudowną książkę "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły" Faber& Mazlish. 




Dopiero się za nią zabieram, ale już gorąco polecam wszystkim którzy będą mieć do czynienia z dziećmi, czyli wszystkim:)

Ok, zatem popijając ostatnią saszetkę ferweksu zabieram sie za pracę licencjacką. Przekrzykiwanie 20 osobowej klasy nie pomaga na chore gardło, zapamiętajcie to sobie. Taki trochę prywatny post mi wyszedł, ale nic to.
A w kwestii au pair to już się zaczynam trochę niepokoić bo panie z biura CC nie odpowiadają mi na maile, mojego profilu nie ma w wyszukiwarce culturalcare.com, już nie mówiąc o tym że od tygodnia mam otwarty room i nic sie nie dzieje, ale to normalne, co nie znaczy mniej denerwujące;p. Na szczęście wspiera mnie pewna Natalia, która przeszła już tę drogę, za co jej skrzętnie dziękuję. Tak, wiem zdanie jest dwuznaczne, ale dziękuję i za przejście tej drogi i za wsparcie;p.

4 komentarze:

  1. Dziekuję:*
    zawsze jestem chętna by Tobie pomóc i porozmawiać:)
    a praktyki-tez to przechodziłam:)
    Powinnaś zadzwonić do CC jak teraz w ogole Ci nie odpisuja ani nic,bo to juz troche przesada i za długo wyczekiwania, więc dzwoń i sie nie przejmuj-walcz o swoje!
    A jak tak piszesz o tej pracy lic. to az mnie ściska-tez musze usiąść i napisac, a wiadomo im wcześniej tym lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie nie co TY! bardziej cos takiego

    http://allegro.pl/breloczki-koniczynka-serce-usmieszki-walentynki-i2182796716.html

    wiesz to ma byc tylko jakis mały drobiazg, bo na dobra sprawę to jeszcze nawet u nich nie jestem, i tylko taki mały gest, co sądzisz? Wiem, że aż tak nie zachwyca i nie jest to nic szczególnego ale zawsze coś:D

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie tak:) i no teraz sie zastanawiam jakie ksztalty? dla chlopca i dziewczynki:) wieczorem pewnie moja siostra pokaże mamie, to tez mi powie co o tym myśli:)

    OdpowiedzUsuń
  4. dzieki:) bardziej skłaniem się za koniczynką(albo ewentualnie gwiazdką), a dla chlopca samochodzik.
    ps. to serduszko mi sie nie podoba troche, bo z jednej strony wyglada jak kółko, a z drugiej tylko jak serducha-jak ma ten zarys:)

    OdpowiedzUsuń