Zwlekałam z tym postem 3 tygodnie, nieładnie. A tutaj już 67 dni do travelling month i 298 dni odkąd
postawiłam swą stopę na Hamerykańskiej ziemi. Moi stali, czytelnicy zaczęli się
już pewnie niecierpliwić. O ile w ogóle istnieją, bo nie dają żadnego znaku
życia. Zacznijmy ich zatem nazywać Wielkimi Stopami.
Wracając jednak do Puerto Rico. Nigdy wcześniej nie byłam na takich typowo
wypoczynkowo-hedonistycznych wakacjach a tym bardziej w tropikach, więc nie mam
porównania, ale wg moich skromnych standardów mogę śmiało stwierdzić, że Puerto
Rico jest idealnym miejscem na urlop.
Wskazówki dotyczące lotów
To właśnie lubię w Ameryce, że nawet na aupairowej pensji człowiek może
sobie pozwolić, z trudem bo z trudem, na takie wakacje. Gdyby ktoś się wybierał
z Polski to na pewno za bilet zapłaciłby drożej, ale z Nowego Jorku udało mi
się znaleźć bardzo tani lot za 320$ w obie strony. Porównywalnie do innych
typowych tropikalnych miejsc bilety były za 500$ i wyżej. Jeśli ktoś planuje
taką wycieczkę polecam sprawdzać bilety na stronach/aplikacjach Priceline,
Momondo i CheapOair. Zwykle jak sprawdza się w pon, wt, śr i czw to można znaleźć
tanie i oczywiście we wtorek i środę są najtańsze loty. Polecam jednak
sprawdzać owe strony codziennie (co czynię od kilku dni w poszukiwaniu lotów do
San Franscisco i Las Vegas- Austin/Houston) i czyhać na okazję. Cena jednego
lotu zmienia się z dnia na dzień i z tygodnia na tydzień, nawet jeśli bilet
zdrożeje to w następnym tygodniu może stanieć. Oczywiście mówię o rezerwowaniu
lotów z 3-2-1 miesięcznym wyprzedzeniem.
Moja podróż do Puerto Rico
W pociągu z New Cannan do NYC w moich zabójczo czarnych włosach, które na szczęście pod koniec wycieczki były już normalne. |
Pan po prawej mówił po ang tylko w 1% |
Akurat jak miałam okazję obejrzeć Craiga o 12.30 to był mecz koszykówki i powtórki!!! |
Dostanie się do Puerto Rico było mordercze, choć i tak nie tak męczące jak
powrót. Co ciekawe zorganizowanie transportu jest w Ameryce najdroższe i
najtrudniejsze, przynajmniej dla mnie. Musiałam wybłagać żeby mnie ktoś
podwiózł na stację, 1.5h do NYC, 1,5h metrem do JFK (głupia wzięłam okrężną
linię, ta sama trasa zajęła mi później tylko 20 min), airtrain z metra na
lotnisko (5$) i czekanie 5h na lotnisku. Najtańsze loty są w środku nocy także
lot miałam o 21 z przesiadką w Bostonie. Procedura wsiadania do samolotu do
Puerto Rico odbyła się całkowicie w języku hiszpańskim! Później okazało się, że
trzeba coś naprawić w samolocie, więc mieliśmy 2h opóźnienia, i znów 80%
instrukcji po hiszpańsku. Wylecieliśmy w końcu około 2 na ranem i w Puerto Rico
byłyśmy po 5. Koleżanka z którą leciałam dostała na maila powiadomienie, że
otrzymała vaucher na 50$ z powodu tego opóźnienia, ale ja oczywiście nic nie
dostałam. Znajomi z hostelu poradzili mi, żebym napisała skargę to na pewno
jakoś mi to wynagrodzą. Ściągnęłam więc z Internetu wzór oficjalnej skargi, napisałam,
że było opóźnienie i obsługa mówiła po hiszpańsku i po kilku dniach dostałam
vaucher o wartości 100$. Okazało się, że już wcześniej dodali mi 50$ tylko nie
doszedł do mnie mail, więc dodali kolejne 50$. Także, bardzo sobie chwalę amerykański system
obsługi klienta. Innym razem dostałam vaucher na kawę w starbucksie bo
zapomnieli o moim zamówieniu. I, o ironio, było to również w Bostonie.
Rozpisałam się, nieprawdaż? Opis wyprawy do Puerto Rico rozciągnie się na
kilka notek, które będę dodawać codziennie przez ten tydzień, także, nastrójcie
odbiorniki i oczekujcie relacji!
czekam na kolejne odcinki :) I heloł ja Cię czytam stale!
OdpowiedzUsuńjuz sie nie moge doczekac samej relacjii z Puerto! A w ogóle sama leciałas? Czy z koleżankami?
OdpowiedzUsuńoo dzięki za przypomnienie, o tym też napiszę;p
UsuńChyba mówimy o całkiem innych rzeczach. Fakt w Stanach zatrudniają ludzi chorych, ale nie o takiej chorobie ja piszę. Choroba endokrynologiczna to nie jest niepełnosprawność, w Polsce też z tego powodu nie zwalniają czy robią problemów.
OdpowiedzUsuńAu Pair jest specyficznym programem, pewnie nie znasz historii jednej z dziewczyn, bardzo przykra sytuacja. Jeśli chcesz to mogę Ci powiedzieć o co chodzi, ale nie na forum (napisz mi maila).
Nie, no cos ty, jasne ze sie nie obrazilam :) nie ma za co. Ale po tym co sie stalo jednej aupairce balam sie powiedziec rodzinie ze biore jakies leki, nawet jesli to byl odosobniony przypadek
UsuńCzytamy, czytamy, tylko z wrażenia aż dech zapiera i ręce sztywnieją, więc ciężko komentować;)) Pzdr, Kasia S.
OdpowiedzUsuńUważaj, już niedługo staniesz się częścią tej niesamowitej przygody.;p
UsuńZazdraszczam wycieczki i OCZYWIŚCIE czytam cały czas ;D
OdpowiedzUsuńczekam i czekam, a nowych części nie widać. Protestuję !
OdpowiedzUsuń